Kasia Szałkowska

Cześć!
Jestem Szałka, bliżej Kasia, psia trenerka.
Od dziecka zwą mnie psiarą. Tak sobie mylę teraz, że no, wykrakali mi to!
I jestem za to ultra wdzięczna.
Moja historia

Gdy miałam pięć lat po raz pierwszy wyrwano mi serce bez znieczulenia. Następne wyrywanie miało przypaść już rok później.
Najpierw Pikuś słuchający płaczącą Kasię na klatce schodowej i kochający Tic Taki, który niby uciekł w las. Po dwudziestu dwóch latach nieświadoma niczego, dalej nosząca urazę do babci, która miała go rzekomo wypuścić na podwórko dowiedziałam się przy ot rodzinnej kawie, że został uśpiony.
Po Pikusiu przyszła Daisy. Włochata kulka szczęścia. Nie pamiętam jej zbyt dobrze, bo po roku nam ją skradziono. Za to stanowczo nazbyt dobrze pamiętam ból, jaki mi wtedy towarzyszył. Następnie długo psiego nic nie było, bo aż 3 lata (psiego! Rybki i chomiki były wtedy grane jak głupie).
Przeprowadzka do domu i obietnica, że jak będzie dom – będzie pies miała się wypełnić szybciej niż rodzice sądzili. Nie obiecujcie nic Kasi, ostrzegam lojalnie. 🙂
W sklepie z kafelkami pani miała młode pieski. Tak, tak… oczywiście, że postawiłam na swoim, w dodatku z bratem ugraliśmy najbardziej kudłatego szczyla pośród jamnikowych szczurków. Kafelki kupione, pies odhaczony. I tutaj Kasia z przyszłości napomina: NIE RÓBCIE TAK! Ja byłam dzieckiem potworem, które przekonałoby umarłego, że potrzebuje do spacerów wygodnych trampek.
Nie miałam możliwości szkolenia się w tym zakresie więcej, niż czytanie dostępnych wtedy książek, później znikomej ilości materiałów w Internecie, czy gazetach. Ale pochłaniałam wszystko. Do dziś mam swoją mini encyklopedię ras psów. Biedna mama, musiała wysłuchiwać opisów danej psiej rasy, nawet, jeśli nie spotkałyśmy jej na ulicy. Trochę jej nadal współczuje. Bo ileż można słuchać, jaką długość kufy powinien mieć każdy z wymienionej w książce rasy pies?
W międzyczasie moje życie upięknił Manfred Wspaniały, którego historię możecie poczytać w zakładce „Poznaj nas – kudłacze”.
Później przyszły studia. Będąc na pedagogice tylko Kasia mogła wpaść na pomysł pisania licencjatu nt. Psów przewodników osób niewidomych. I tak zaczęła się historia wyjazdów do Warszawy na szkolenia i dowiadywanie się więcej niż tylko z wirtualnego świata.
Obroniony licencjat otworzył mi drzwi na wyjazd do Warszawy (gdzie nigdy nie chciałam mieszkać). Uknułam sobie niecny plan pójścia na rehabilitację wzroku osób słabowidzących jednocześnie łącząc to ze współpracą z fundacją Vis Maior (szkolącą owe psy). Był to piękny czas, jak teraz myślę, mojej po omacku pracy z psem. Dostałam nawet na wstępną socjalizację psa przewodnika . 🙂
Później przyszła pora na własnego psiurka. I tak oto, cały na bia… DRĄCY RYJA na wszystko szczeniak trafił do mnie.
Zapisaliśmy się więc do psiej szkoły, gdzie rozpoczęłam obserwacje zajęć, podczas których byłam „pachołkową” jednocześnie ucząc się pierdylion nowych rzeczy o psim świecie. W międzyczasie ukończyłam kurs trenerki szkolenia psów u Zosi i Piotrka oraz wiele innych szkoleń. Okazało się, iż całkiem dobrze mi idzie w uczeniu innych ludzi o psach (pedagogika jednak miała sens, uf!).
Kolejno staż pod okiem Marty, która wpuściła mnie w świat różnych psich przypadków dał mi rozwinięcie mojej pasji w ogromnej skali. Jestem mega wdzięczna za te lata nauki, poznawania i rozwijania się. Możliwości bycia obok psio-ludzkich światów i wiarę w to, że da się żyć pasją.
Później pojawiła się Bobkosława, czy tam Nelli, jak kto woli. I wtedy Ziemia zaczęła się obracać w potrójnym tempie i otwierać przede mną nowe drzwi, okna. Przy okazji, mam wrażenie podrzuciła mi odwagi życiowej i tak oto ciągle od wtedy przekraczam swoją strefę komfortu o kroczek.
Zakochana jestem po uszy w metodzie kształtowania i dawaniu psu możliwości wyboru, noseworku i moim nowym koniku – frisbee!
A teraz – stoję przed Tobą, Szałka, niepoprawna psio-królicza mama, która posiada swoją super moc – wspierania Cię w budowaniu relacji z psem.
Ukończone kursy i szkolenia

2014:
– szkolenie: „Orientacja przestrzenna osób niewidomych poruszających się z psami przewodnikami” (Fundacja Vis Maior)
2015:
– lic. pedagogiczny ukończony tematem „Pies przewodnik – wspomaganie i przyjaźń w życiu codziennym osoby niewidomej” (Uniwersytet Śląski w Cieszynie)
2016:
– socjalizacja przyszłego psa przewodnika (Fundacja Vis Maior)
2017:
– mgr rehabilitacja wzroku (Akademia Pedagogiki Specjalnej)
– praktyki i staż pod okiem kwalifikowanej behawiorystki i psychologa zwierząt Marty Dziedzic, Hauvard (do roku 2019)
2018:
– seminarium prof. Adam Miklosi „Osobowość, genetyka, emocje u psów” (Psia Wachta)
– warsztaty klikerowe „Najpierw wytresuj kurczaka” (Ranczo Stokrotka)
– warsztaty klasy komunikacji (Talking Dogs)
– kurs „Trener Szkolenia Psów” (Piotr Wojtków Szkolenia)
– międzynarodowa konferencja Anima Training Methods
– seminarium Eva Bertilsson i Emelie Johnson Vegh „Oddaj psu kontrolę” (Psia Wachta)
-seminarium Eva Bertilsson i Emelie Johnson Vegh „Sztuka nagradzania” (Psia Wachta)
2019:
– seminarium dr Claudia Fugazza „Psi umysł. Zachowania i emocje psów” (Psia Wachta)
2020:
– kurs online „Chcieć to móc…i wszystko jasne!” (Paula Gumińska)
– kurs online „Grzeczne czekanie… i wszystko jasne!” (Paula Gumińska)
oraz liczne webinary 😉